Na naszej Liście Szczęśliwickich Ptaków brakuje wielu pospolitych gatunków. Wiele z nich z pewnością przelatywało nad górką, albo kręciło się nad jeziorkiem. Kłopot w tym, że NIKT ICH NIE WIDZIAŁ. Lista jest inicjatywą prywatną, składa się z obserwacji moich, kol. PaWika i kol. Kmicica. Przy każdej wizycie na Szczęśliwicach podejmuję zwykle nieudaną próbę znalezienia czegoś nowego. Ornitologia to taki dziwny rodzaj kolekcjonerstwa.
Od rana czułem, że to będzie udany dzień. Na wejściu do Parku zachęcająco zaterkotał strzyżyk. Sikorki skakały po gałęziach jakoś żwawiej niż przed tygodniem, na spacerze z okazji Europejskich Dni Ptaków. W miejscu, w którym podziwialiśmy m.in. kapturkę mignął mi rudy ogonek kopciuszka. Pierwszy raz w Parku! Na potwierdzenie, po chwili, od strony ulicy Figiel rozległa się jego charakterystyczna, trzeszcząca piosenka. Postałem w tym miejscu dobrą chwilę, nad głową przelatywały dywanowo sikorki. Gdzieś bardzo wysoko odzywały się wędrujące skowronki. Słyszałem je, ale były poza zasięgiem wzroku. Dwa nowe gatunki w 10 minut – nasza Lista dobiła do 67 pozycji.
A na zdjęciu mazurek.