„Cilip-cilip” – pliszka siwa faliście przeleciała mi nad głową i rozkładając długi, czarno-biały ogon rozsiadła się na gałęzi. Po chwili dołączyła do niej towarzyszka/towarzysz. To późna obserwacja tego gatunku, który zwykle kończy wędrowanie przez Polskę w październiku. Pliszka to numer 71 na naszej PARKOWEJ LIŚCIE.
Z kolei koło zalanego „deptaka”, na zdziczałych mirabelkach widziałem 2 (pierwszy raz!) dzięcioły białoszyje. Samca i samicę. Płochliwe ptaszyska, nie pozwoliły zrobić sobie zdjęcia.