8 dni wiosny

W poszukiwaniu wiosny dotarłem do Porto. Kilkanaście stopni, kwitną magnolie i wiśnie.

Na całego śpiewają: kos, strzyżyk (oba pod oknem), pokrzywnica, szczygieł, sosnówka, zniczek, dzwoniec, pierwiosnek, kulczyk (w tym przedziwnym, spowolnionym locie tokowym). W mieście widzi się mało drzew, ale każdy park, parczek, zieleniec jest rozśpiewany.

DSC05225.JPG

Tygodnik Powszechny niedawno drukował mój tekst o aleksandrettach obrożnych a tu trafiam na kolejną inwazyjną papugę. Mnicha szara żyje w koloniach i buduje wielkie gniazda z patyków. Te ptaki znalazłem w palmowym gaju w ujściu rzeki Douro w Porto.

Nad morzem na skałkach kamuszniki. Nad rzeką żerujące w błocku brodźce piskliwe – nie mogę się doczekać kiedy wrócą nad Wisłę.

Zajrzałem też do małego rezerwatu ornitologicznego na północ od miasta – Litoral de Villa do Conde. Według znalezionego w Internecie opisu zima to na tych zasolonych łączkach najmniej ciekawa pora roku, ale chciałem po prostu popatrzeć na ocean.

Zajrzałem… a właściwie tylko mi się tak wydawało. Poszedłem trochę za daleko na północ i odwiedziłem tylko jego północny skrawek i zatoczkę, do której wpada rzeka Ave. Ale nie żałuję, bo pogoda była dość parszywa, zlało mnie od stóp do głów. Obejrzałem sobie kląskawki i trochę piaskowców żerujących we wspomnianej zatoczce.

Pod koniec pobytu dopisałem sobie jeszcze do życiowej listy szpaka jednobarwnego, trochę mniej połyskliwego sobowtóra naszego szpaczyska. Ciężko się oznacza takie podobne do siebie gatunki. Parę lat temu podobnie gimnastykowałem się z jerzykiem bladym na Krecie. Właściwie to do dziś nie jestem pewien czy go widziałem…

0 Replies to “8 dni wiosny”

  1. do Polski kląskawy chyba jeszcze nie doleciały, jutro wybieram sie na długi spacer, aby sprawdzić.

    1. spodziewałbym się jej za parę tygodni

Dodaj komentarz