„Czy zimą ptakom jest zimno?” – spacer krakowski

Pogoda była podła. Niska, lepka smogomgła owinęła całe miasto, ale na spacerze zjawiło się przeszło 30 osób. Ruszyliśmy spod kawiarni Cheder w sercu Kazimierza i skierowaliśmy się w stronę Wisły. Nad rzeką zawsze jest życie. Było pusto i cicho, ale nie przegapiliśmy kilku bogatek (1) w krzakach, kawek (2) na dachu i synogarlicy (3) przycupniętej na antenie. Ćwierkały wróble (4) i gruchały gołębie (5). Z kładki nad rzeką widzieliśmy łabędzie nieme (6), kormorany (7), łyski (8), krzyżówki (9), mewy śmieszki (10) i już było całkiem nieźle. Tradycyjnie omówiliśmy kwestię „dokarmiać czy nie dokarmiać” tradycyjnie nie dochodząc do głębokich i niepodważalnych wniosków.

fot. Bartosz Dittmar/Cheder

Eskorta łabędzi odprowadziła nas do ujścia Wilgi. Szydziłem trochę z brzydkiej, wpuszczonej w kanał krakowskiej Wisły, ale mina trochę mi zrzedła kiedy w tłumie kaczek trafiłem na pięknego samca krakwy (11) z fosforyzującymi, żółtymi nogami. A chwilę później luneta przydała się do oznaczenia parki śpiących na wodzie głowienek (12) – te piękne kaczki są zagrożone wyginięciem w skali globalnej (kategoria Vulnerable) na Czerwonej Liście IUCN – to naprawdę poważna obserwacja! Na wodzie dryfowały też mewy siwe (13) i duża mewa w typie srebrzystej (14).

Planty Floriana Nowackiego dopisały nam do listy smutnego, samotnego kwiczoła (15), posępnego gawrona (16), był też nieoznaczony pełzacz (17), który bezgłośnie sunął po pniach drzew. Gdzieś tu śmignęła też sroka (18). Przeszliśmy do Parku Bednarskiego z tylko nieznacznie uszczuplonym składem osobowym (a spacerowaliśmy już bite 2 godziny!). Alarmował głośno kowalik (19), na drzewach podzwaniały dzwońce (20) i paplały czyże (21). W forsycji kryły się kosy (22). Gdzieś wysoko, na tle szarości błyskały czerwone brzuchy gili (23). Z wrzaskiem przeleciała sójka (24) a lipę pracowicie opukiwał dzięcioł duży (25). Gdzieś mignęło białe skrzydło zięby (26). Wszystkie ptaki z Parku Bednarskiego były zgrupowane w okolicy karmnika spontanicznego (butelki z ziarnem, pudełka po margarynie itp.). W drodze powrotnej przyjrzeliśmy się zdezorientowanej czapli białej (27) – piękny południowy gatunek na finał. 27 gatunków, świetny wynik – potwierdza stare porzekadło: „nie ma złego dnia na ptaki, są tylko źle ubrani ptasiarze”.

fot. Bartosz Dittmar/Cheder

Bardzo dziękuję uczestnikom za wytrwałość, dobre humory i uwagę. Z góry zapraszam na wiosenny spacer – najpewniej w okolicach 20 maja.

Zdjęcie otwierające: fot. Bartosz Dittmar/Cheder

0 Replies to “„Czy zimą ptakom jest zimno?” – spacer krakowski”

  1. Gratuluję ptasich obserwacji i obecności tylu pięknych Krakowianek.

Dodaj komentarz