„Harbotka”

Rozdział 5/12: o pewnym ważnym dla mnie miejscu na południowym Mazowszu.

„Mysz w zaroślach koło drzwi ciągnie za sobą wstążkę makaronu. Za dnia ma spokój, lisy zniknęły z Harbotki kilkanaście lat temu. Liście przysypały dziesiątki wejść do starych nor, a nieużywane korytarze zapadły się na głucho. Ale o zmierzchu mysz nie może czuć się bezpieczna, bo władzę nad okolicą przejmują czarnookie puszczyki. Rudy i szary. Żyć bez siebie nie mogą. Jeśli nie polują razem, to nawołują i czekają na odpowiedź. Pewnie mieszkają w starej dziupli po dzięciole czarnym. Wczoraj znowu, po wielu latach przerwy, słyszałem tu jego przeciągły zew”.

Stanisław Łubieński, Dwanaście srok z ogon, Wołowiec 2016.

DSC06129

Dodaj komentarz