Rozdział 6/12: o ptakach miasta. Ich radościach i troskach. I uwag parę o miejskiej zieleni.
„Widziałem dziś na Polu Mokotowskim wronę, która trzymała w dziobie jakiś biały przedmiot. Myślałem, że to jajo gołębia, ale wrona wylądowała na asfalcie i wypuściła swój skarb z dzioba. Biały przedmiot okazał się piłeczką golfową. Ptaszysko obserwowało z uwagą, jak dziwne jajo toczy się powoli. Ewidentnie zaciekawił wronę ten dziwaczny ruch. Piłka raz przyśpieszała, raz zwalniała na niewidzialnych spadkach i wzniesieniach, wpadała w płytkie koleiny asfaltowych bruzd. W końcu stanęła. Ptak poczekał chwilę i zaczął zabawę od początku”.
Stanisław Łubieński, Dwanaście srok za ogon, Wołowiec 2016.