Dawno nie widziałem na Szczęśliwicach czernic. Wczoraj rano przyleciała taka jedna, samica zresztą, poświeciła złotym okiem, pokręciła się chwilę i poleciała dalej. Trwa sezon łowiecki, stawy za miastem są najeżdżane przez Panów z Dubeltówkami i wiele kaczek przenosi się wtedy na spokojniejsze wody w miastach. Może i ten ptak musiał zwiewać przed myśliwską kanonadą?
Czernica należy do grążyc (grupa w rodzinie kaczkowatych). Jej budowa jest dość przedziwna: łapy mieszczą się z tyłu ciała, blisko ogona. Dzięki temu nasza bohaterka świetnie pływa i nurkuje (nawet do 10 metrów!), ale po lądzie porusza się bardzo niezdarnie. Trudno się dziwić, że niechętnie wychodzi na brzeg.
A teraz spójrzmy na dobrze nam znaną krzyżówkę. Ta należy do drugiej grupy, tzw. kaczek właściwych. Nie jest wybitnym nurkiem. Zwróćcie uwagę jak szuka pożywienia (pod warunkiem, że nie jest to chleb na brzegu): zanurza głowę i przód tułowia, tyłek wystaje nad powierzchnią wody. Spławikuje. To dlatego, że łapy wyrastają jej w połowie tułowia. Dzięki takiej budowie, krzyżówka nie zanurkuje jak wydra, ale może pieszo napastować spacerowiczów w Parku Saskim.