Nałogowo, półświadomie gromadzę w domu pióra. Nie składam ich zwykle w jednym miejscu, „miejscu na pióra”. Nie opisuję, nie oznaczam, nie poświęcam specjalnie uwagi. Zwykle znajduję je roku za szafą, zaplecione w warkocz z psią sierścią, kurzem i topolowym puchem.
Ale tym razem było inaczej: na trawniku leżała kupka wyskubanego pierza, trochę drobnych, konturowych piór z piersi, sterówki, lotki. Pamiątka po śniadaniu krogulca. Ciała nie znaleźliśmy. Jakoś odruchowo uznałem, że czarno-biała sterówka należała do zięby. Kręci się ich sporo po parku, ciągle jeszcze wędrują nad Żoliborzem, bo słyszę codziennie ich nawoływania.
Zajrzałem do klucza „Jakie to pióro” Einharda Bezzela – do upolowania za 10 złotych na różnych Tanich Książkach. No i wyszło na to, że trznadel, mieszkaniec pól i łąk, zupełnie nie żoliborski, całkiem nie warszawski. Migrował nad naszymi głowami, rozmyślając o pszenicznych i kukurydzianych rżyskach. Ale myśli nie domyślił. Jedyną pamiątką po jego życiu będą te dwa piórka.
A to Pan zna Panie Stasiu ?
http://www.naturapublishing.pl/?menu=book&lang=gb&lay=1&id=1
jest wersja polska i angielska
Wiem, że jest, ale się nie szarpnąłem. To są głównie sowy prawda?
Nie tylko. Proponuję zerknąć tu: http://www.naturapublishing.pl/graf/piora.pdf
Ładnie wydana jest ta książka i wydaje mi się, że jak za takie wydanie, niedroga.
O, no faktycznie może warto pozbierać.
Witam Panie Stanisławie. Pierwszy raz pozwalam sobie na komentarz, choć nie pierwszy raz zaglądam tutaj do Pana, sama jakiś czas temu pokochałam ptaki, które obserwuję, choć raczej bardzo amatorsko. Zaczęłam dziś czytać Pańską książkę „Dwanaście srok za ogon”, a jutro wybieram się na Festiwal Conrada spotkanie z Panem, to wszystko ośmieliło mnie to tego, by poprosić o pomoc. W lipcu tego roku w Narwiańskim Parku Narodowym zaobserwowałam ptaka, którego niestety nie umiem nazwać: http://polska-jest-piekna.blogspot.com/2016/07/narwianski-park-narodowy.html. Proszę spojrzeć. Czy to świergotek łąkowy? Będę niezmiernie wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo mi miło! Na zdjęciu jest moim zdaniem muchołówka szara (gatunek, który obserwowałem w czerwcu na Plantach). Serdecznie, SŁ
Trzeba dodać, że jeden z autorów dr hab. Marian Cieślak, zmarły 8 maja 2016 był w Polsce najlepszym specjalistą od piór. Jego dwie książki każdy ptasiarz powinien mieć na półce swojej biblioteki. Piór trznadla jednak tam nie znajdziemy, ale na pewno są tu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/203970/tropy-i-slady-ptakow
Pozdrawiam S.
Właśnie planuję od dłuższego czasu zakup tych „Tropów i śladów”.
A ja się wybierałem kiedyś na wykład p. Cieślaka i Romualda Mikuska o sowach, ale nie dotarłem. No i oczywiście bardzo żałuję.
A tak, te „Tropy i ślady” też niezłe. To można jeszcze to machnąć do kompletu:
http://www.przyrodnicze.pl/sztuka-tropienia-zwierzat-cat-385-id-7344.aspx
Ale już bez ptaków w tym wypadku 🙂