Jak co roku wypatrujemy znaków. Zima będzie długa czy krótka? Mroźna czy letnia? Tradycyjnie spodziewamy się, że coś podpowiada nam przyroda. Ale ptaki, ssaki i drzewa są równie zdezorientowane jak my. Skąd niby gile miałyby znać długoterminową prognozę pogody? Na Szczęśliwicach pierwsze w tym roku pojawiły się wprawdzie dwa tygodnie wcześniej niż w zeszłym, ale czy coś z tego wynika? Może tyle, że na północy zrobiło się zimniej, albo nie obrodziły jakieś nasionka.
Co roku obserwujemy wędrowne ptaki, które próbują zimować w Polsce. Ich pobratymcy polecieli już na południe, a pojedynczy śmiałkowie liczą na to, że uda im się jakoś przetrwać. Nagrodą będą najlepsze miejsca, które zajmą jeszcze przed sezonem lęgowym.
Rok temu w zdumienie wprawiła wszystkich jarzębatka (z rodziny pokrzewek), odkryta pewnego grudniowego poranka na krzaku berberysu… nad „patelnią” przy stacji metra Centrum. Ten gatunek jest wyjątkowo ciepłolubny, z Polski odlatuje zwykle już w sierpniu, a wędruje daleko – do Afryki Wschodniej. Ptak znad „patelni” wytrwał do 11 stycznia, wypędziła ją prawdopodobnie kanonada z okazji Finału WOŚP. Warszawska jarzębatka była pierwszym w historii osobnikiem tego gatunku obserwowanym w Polsce w miesiącach zimowych. W tych niepozornych krzakach obserwowano również bardzo późnego, listopadowego słowika i dwa inne, wędrujące gatunki pokrzewek (cierniówkę i kapturkę).
Słowik szary
Nic dziwnego, że w tym roku w okolicach „patelni” kursują wzmocnione patrole ptasiarzy. Dokładnie 8 października fotograf przyrody Krzysztof Koper Koperzasty doniósł, że niemal w tym samym miejscu co rok wcześniej można znowu oglądać jarzębatkę. Znowu w towarzystwie słowika. Codziennie w okolicy krzaka zbiera się ekipa fotografujących i donosi o nowych odkryciach – kapturce, cierniówce, piegży i innych teoretycznie migrujących ptakach. Wydawało się, że nic już nas w tym roku nie zdziwi do czasu gdy okazało się, że krzaki okupuje nie jedna jarzębatka, a dwie! Młody i dorosły ptak skubią na zmianę rokitnik i podrzucane w jego okolice jabłka. Ale to nie koniec sensacji. Niedawno okazało się, że również słowik ma tu w okolicy parę…
Jarzębatka
Dlaczego wybrały tak dziwne miejsce na zimowanie? Za ulubionym krzakiem jarzębatek i słowików znajduje się wywietrznik, który wydmuchuje ciepłe powietrze z peronów. Przy takim ogrzewaniu krzewy dłużej zachowują owoce i nie straszne są im pierwsze, słabe przymrozki. Poza tym w patelnianych chaszczach leżą stosy śmieci – ptaki nie mają nic przeciwko, bez trudu znajdą tu coś do jedzenia.
Ps. Spotkany wczoraj na Szczęśliwicach wędkarz zapytał czy szukam bączka. „Mam nadzieję, że jest w Afryce” odpowiedziałem. A wędkarz na to: „Panie, ja wczoraj go widziałem i koledzy też. Mała czapla, z jasnym na skrzydle”. Widząc moją niewyraźną minę dodał: „Ja Panu MÓWIĘ JAK JEST, a to czy ma Pan wierzysz, to mi zwisa i powiewa”. Ale w sumie czemu miałbym nie wierzyć.
Super ciekawostki! Fajny artykuł.